sobota, 12 stycznia 2019

Zadanie wykonane, Kazekage-sama – Prolog

Zadanie wykonane, Kazekage-sama. Zdanie, które znienawidziła z chwilą, gdy pierwszy raz je wypowiedziała.
Zadanie wykonane, Kazekage-sama. Za każdym razem, gdy powtarzała te słowa do odzianego w biel mężczyznę, miała ochotę udusić go swymi czerwonymi od przelanej za jego przekonania krwi rękami.
Zadanie wykonane, Kazekage-sama. Była stanowczo zbyt młoda, kiedy pierwszy raz spojrzała mężczyźnie w oczy, a te słowa wyszły z jej ust.
Zadanie wykonane, Kazekage-sama. Ile razy nienawidziła siebie, kiedy przychodziła pod drzwi jego gabinetu?
Zadanie wykonane, Kazekage-sama. Ile to już raz obiecywała sobie, że nigdy więcej tego nie powtórzy? Jednak…

— Zadanie wykonane, Kazekage-sama — mruknęła, patrząc na szalejącą za oknami burzę piaskową.
— Doskonale — powiedział mężczyzna, przeglądając od niechcenia dokumenty walające się po jego biurku. Ważne i nieważne listy, zwoje, które wobec nadchodzącego wydarzenia nie miały żadnego znaczenia. — Bez kłopotów?
— Najmniejszych — odparła wypranym z uczuć głosem. Chwila. Normalnym głosem. Po tylu latach służby u boku tego człowieka to był właśnie jej głos. — Choć zapewne to, co ja uznaję za przeszkodę ciebie nie interesuje. Co, Kazekage-sama? — Cyniczny uśmiech zakradł się na usta młodej kunoichi.
— Nie ma czasu na twoje utyskiwania — warknął mężczyzna, patrząc na nią stanowczym wzrokiem. — Wszystko uzgodnione?
Dziewczyna skinęła głową, choć skrzywiła się nieznacznie.
— Co tym razem?
— Był tam shinobi, który znalazł się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie — odparła, a wzrok ponownie utkwiła w szalejący za oknami piasek.
— Rozumiem, że nie stanowi on już problemu?
— Oczywiście, że nie Kazekage-sama. Zadanie wykonane. — Jakby to była tradycja, jakiś rytuał, powtórzyła w myślach, że to już ostatni raz. — Ale mogą nastąpić pewne komplikacje.
— Nie rozumiem. — Po raz pierwszy podczas tej rozmowy spojrzał na nią zaniepokojony.
— To był shinobi z Konohy. Prawdopodobnie przybywał on z wiadomością do ciebie. Unieszkodliwiłam go, ale nawet ty byłbyś głupcem, gdybyś zlekceważył ten fakt.
— Uważaj na słowa — warknął.
— Oczywiście, Kazekage-sama. — Podała mężczyźnie zapieczętowany zwój.
Rasa pospiesznie odczytał treść.
— Masz rację, to wiadomość do mnie. Trzeci Hokage potwierdza przyjęcie moich kandydatów na egzamin… Jutro wyślę mu wiadomość z ponagleniem. Nie możemy przecież zdradzić, że posiadamy już tę informację.
— Niezwykle roztropnie. Nawet jak na ciebie.
— Idź, nie chcę cię już dzisiaj widzieć.

2 komentarze:

  1. Ojej! W "Odpowiedzialności" to Gaara był tym 'złym', teraz czas na Sayuri? 0.0 Nie powiem zaskakujesz. Prolog cholernie intrygujący i okropnie krótki! Po "Gosposi" chyba już nigdy nie przyzwyczaję się do standardowych długości rozdziałów x)

    Alba Longa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę zepsułam niespodziankę z imieniem głównej bohaterki, pisząc w "O blogu", że każda będzie nazywała się Sayuri ;) Gaara trochę poczeka zanim pozna jej imię.

      W "Gosposi" też znajdą się krótkie rozdziały, choć oczywiście nie tak krótkie, jak ten. To w końcu tylko prolog :)

      Usuń